Opowiadając o psach chcę rozmawiać z dziećmi o bezdomności i wykluczeniu, o tych, którym się „nie udało”. Czy jesteście pewni, że nic podobnego Was w życiu nie spotka? Mam nadzieję, że dzięki mojej sztuce zostanie uratowany chociaż jeden pies czy kot. A dzięki niemu Wy – ludzie. Żeby uratować świat, nic więcej nie trzeba.
Henio Pies
Poznawanie świata i życia poprzez zabawę jest niewątpliwym przywilejem dzieciństwa. Teatr pomaga dekonstruować sprawy, które dla dzieci wydają się być „zbyt trudnymi”, „poważnymi” i budować je na nowo. Bezdomność, samotność, wykluczenie - oto tematyka, która, mimo że trudna, w formie teatralnej pozwala dziecku przyjrzeć się im w szerszej perspektywie. Z takim wyzwaniem spotkali się uczniowie klas czwartych, którzy w Teatrze Nowym w Łodzi obejrzeli przedstawienie pt.: „My, psy” w reżyserii Przemysława Dąbrowskiego.
Teatr dla dzieci to bardzo ważna sprawa. Tak też, moim zdaniem, należy go traktować. Waga tego rodzaju teatru nie zakłada oczywiście powagi. Rozpoznawanie świata przez zabawę jest jednym z oczywistych przywilejów dzieciństwa. Ważność teatru dla dzieci polega właśnie na tym, że przedstawienia teatralne są dla młodszych naturalnym środkiem uczenia się świata, zdobywania o nim wiedzy. Dlatego tak cenne jest, kiedy spektakle dla młodego widza mówią o sprawach, które najczęściej określa się jako „zbyt poważne” dla dzieci. Jedną z takich spraw jest bezdomność – zarówno ludzka, jak i psia.